Dental_S 2012-07-11
Co mają wspólnego maskotki reklamowe z autostradą? Nie, to nie kawał, ale zabawa w skojarzenia, bo jak tu kiedyś pisaliśmy, lubimy takie szarady umysłowe.
Tak więc do rzeczy, najpierw było Koko, koko, potem pan premier Tusk wybrał się z Warszawy do Łodzi na obiad (tą drogą, która wiedzie do Lizbony), a po kilku dniach przez media przemknęła, niekomentowana wiadomość, że na autostradzie! zdarzyła się kolizja zamochodu z łosiem. Na autostradzie!
I gdzie tu pointa?
To oczywiste. Gdyby autostrada była tej klasy i jakości, jak maskotki reklamowe z firmy elabika, to taki wypadek nigdy by się nie wydarzył, a każde spotkanie z takim uroczym, klasowym, niespotykanym w formie łosiem, może być tylko niegroźnym, miłym wspomnieniem.